One Direction

One Direction
One Direction w wersji eleganckiej :)

sobota, 20 września 2014

Informacja!!!

Zawieszam!

Przepraszam. Nie mam weny... Jeśli tylko ją odzyskam pojawi się kolejny rozdziała, ale na razie blog zostaje zawieszony. Ten jak i ten drugi. Z całego serca mi przykro i na prawdę bardzo przepraszam.

czwartek, 11 września 2014

Rozdział 15

Perspektywa Kate 

Nienawidzę... Nienawidzę... Nienawidzę... Chociaż... Może będzie fajnie. Co ja gadam?! Będzie zajebiście! Codziennie będę wstawać o 09:00, później będę robić zdjęcia, oczywiście w między czasie będę jeść i już od 15:00 mam wolne! Będę chodzić na imprezy! I nikt nie będzie mnie pilnował! Yeah! A teraz może wam powiem o czym mówię. No więc wyjeżdżam w plener, na tydzień! Jadę tam jako fotograf i będę robić tam zdjęcia modelkom do kalendarza! Zgodziłam się, dlatego że to dla mnie wielka szansa. Będą tam najlepsi
fotografowie z całego kraju! Boże jestem taka szczęśliwa, że mogłabym skakać do gwiazd! Szczerze się jak pojebana, a ludzie obok których przechodzę myślą chyba, że uciekłam z psychiatryka! Patrzą się na mnie jakbym była z innej planety! No sory, czy już nikt w tym kraju nie może być szczęśliwy?! A teraz z innej beczki muszę powiedzieć chłopakom i Alex, że nie będzie mnie tydzień. Nie będą zadowoleni... Przecież to nie ich interes! To moje życie! Chce tam jechać i się rozwijać! Czyli oni w sumie nie mają nic do gadania. Patrzcie, byłam taka zamyślona, że nawet nie wiem jak znalazłam się pod domem! Trzeba wejść! nie będę przecież stała tutaj jak jakaś idiotka! Mam nadzieje że Shopie już poszła. Chociaż teraz nawet ona nie zepsuje mi humoru! Weszłam po cichu do domu i skierowałam się do salonu. Może ich wystraszę! Już od progu słyszałam ich głosy! Ale będzie jazda! Wchodzę do salonu, a tam... Nie uwierzycie! Niall całujący się z... Sophie! Stoję w progu jak sparaliżowana i nie mogę wydusić słowa! Dobra! Trzeba sie otrząsnąć! Biorę głęboki wdech i
-Buuu!- Krzyknęłam i wszyscy podskoczyli wystraszeni. Nawet piszczeć zaczęli, a Niall i Sophie odskoczyli od siebie jak oparzeni. Ja natomiast tak się śmiałam że musiałam usiąść na ziemi. Oni popatrzyli na mnie wystraszeni, a po chwili też zaczęli się śmiać. Po około 10 min oni się w końcu uspokoili, a ja aż się popłakałam ze śmiechu i nie mogłam przestać się śmiać. Chyba w końcu mieli mnie dość, bo podszedł do mnie Lou i zaczął mną potrząsać.
-Ni chuja! To nie działa!- Powiedział po chwili przerażony, a jak zobaczyłam jego minę zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej. Zdaje mi się, że dopadła mnie głupawka. Gdy ja tak siedziałam na tej ziemi i się śmiałam, oni przestali zwracać na mnie uwagę. Ma to chyba związek z tym, że Alex powiedziała im, że jak będą mnie ignorować to szybciej się uspokoję. Może kiedyś tak, ale teraz nie. Jeszcze na domiar złego, Sophie i Niall zerkali na siebie zawstydzeni. I właśnie przez nich nie mogłam się uspokoić. Wiecie co? Chyba jeszcze do mnie nie dotarło to, że oni się całowali. Ale właśnie teraz powoli dociera... Przecież ona jest suką i tapeciarą! Niall nie mogłeś wybrać jej! No proszę cię! Powiedźcie mi, że to był jakiś żart. W momencie spoważniałam, wstałam i poszłam ściągnąć kurtkę. Później weszłam z powrotem do salonu i usiadłam obok Lou na podłodze.
-Ej! Głodna jestem!- Powiedziałam, bo na prawdę byłam bardzo głodna.
-Ja też!- Dodał Niall.
-Wy zawsze jesteście głodni!- Poskarżył się Zayn, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Kto robi kolacje?- Zapytała Alex.
-Zamówmy pizze.- Zaoferował Hazza. I zaczęło się przekrzykiwanie się nawzajem jaką kto chce pizze. Wyszło na to, że zamówiliśmy 10 pizz. Może teraz im powiedzieć? Tak, to dobry pomysł.
-Muszę wam coś powiedzieć!- Krzyknęłam, żeby przekrzyczeć bijących się Lou i Loczka. Gdy to powiedziałam wszyscy, z wyjątkiem Sophie, popatrzyli na mnie zainteresowani.- Jadę na tydzień w plener. Będę robić zdjęcia do kalendarza.- Teraz to nawet Sophie się zainteresowała. Zapadła przerażająca cisza i nagle:
-Jeeeeeeeeeeeeest!- Wydarła się Alex. Popatrzyłam na nią pytająco, a ona się speszyła- Yyy... szkoda, że jedziesz. Będę tęsknić!- Powiedziała zmieszana. Posłałam jej spojrzenie mówiące "Ta jasne, już ci wierzę". Posłała mi słodki uśmiech, a ja zapytałam:
-Co to miało znaczyć?!- Podniosłam brwi do góry.
-No cieszę się, że będę mogła od ciebie odpocząć!- Poruszyła zabawnie brwiami i pokazała mi język.
-Kiedy jedziesz?- Wtrącił się Liam.
-Pojutrze, więc...-zrobiłam dramatyczną ciszę- jutro idziemy na imprezę!- Dokończyłam z uśmiechem, rozległy się okrzyki radości.




Popołudnie drugiego dnia


Boże, za jakie grzechy?! Od 10 min Alex się nade mną znęca, bo próbuję mi zrobić fryzurę! Wyrwała mi już chyba połowę włosów. Pewnie myślicie, że przesadzam, ale wcale tak nie jest! No może trochę. No dobra bardzo. Ale to tylko dlatego, że dziewczyny chłopaków z nami idą... Nie że mam coś do Eleanor i Danielle. Ale idzie z nami  też Perrie i Sophie... I teraz pewnie myślicie, że się pomyliłam gdy myślałam dziewczyny chłopaków, ale nie. Niall od wczoraj jest z Sophie... Nie wiem dlaczego sa razem. Może dlatego, ze Niall był pijany jak ją pytał. Jak się o tym dowiedziałam to mnie tak dziwnie w środku zabolało... Nie wiem co to miało znaczyć... Ale odechciało mi się iść przez to na tą imprezę... Ale jak już powiedziałam to pójdę.
-Przestań! Wole je zostawić rozpuszczone!- Wydarłam się na Alex. No zdenerwowałam się i tyle. Nie no w sumie od kąt się dowiedziałam, że Niall i Sophie są razem to jestem zdenerwowana. Dziwne... Dość tego myślenia! Czas się ubierać! Poszłam wziąć prysznic, później wytarłam się puchowym ręcznikiem, założyłam bieliznę i to. Rozczesałam włosy i zostawiłam takie jakie były. Zrobiłam mocniejszy makijaż i byłam gotowa. Spakowałam torebkę i poszłam na dół. Byli tam już wszyscy. Danielle wyglądała ślicznie. Eleanor zresztą też, Alex przeszła samą  Natomiast Sophie wyglądała według mnie jak dziwka. Perrie nie wyglądała w sumie tak źle, ale ja bym się tak nie ubrała. Po zapewnieniu wszystkich, że wyglądają ślicznie wsiedliśmy do taxi i pojechaliśmy pod klub. Jako że chłopaki to One Direction weszliśmy do klubu bez kolejki. Po wejściu do klubu od razu uderzył mnie zapach potu i alkohol. Przeszliśmy przez cały klub do naszej loży.