One Direction

One Direction
One Direction w wersji eleganckiej :)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 11

Perspektywa Kate

Po pięciu minutach od kąt wyszła Alex, drzwi ponownie się otworzyły .Szybko starłam łzy, bo nie chciałam żeby ktoś widział jak płaczę. Nie zwróciłam nawet uwagi kto koło mnie usiadł, bo byłam zajęta ocieraniem łez. Po chwili poczułam lekki uścisk na ręce. Odwróciłam się w tam tą stronę z myślą, że zobaczę twarz mojej przyjaciółki, a zobaczyłam niebieskie tęczówki, w których po chwili utonęłam. Nie wiem dlaczego, ale Niall działał na mnie jakoś dziwnie. Przy nim czułam się bezpiecznie. 
-Kate, nie hamuj łez. Jak się wypłaczesz to będziesz czuła się lepiej.- Z rozmyślań wybudził mnie kojący głos blondyna. Może miał rację? Po chwili moje ręce opadły na materac, a po twarzy zaczęło spływać tysiące łez. Niall widząc to przysunął się do mnie i niepewnie wziął mnie w ramiona, a ja wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.  Widząc, że nie stawiam oporu podniósł mnie, posadził sobie na kolanach i zaczął uspokajać. Po około 15 min uspokoiłam się na tyle, by zapytać go o nurtujące mnie pytanie:
-Dlaczego zostałeś?- Wyszeptałam cicho.
-Chciałem z tobą porozmawiać.- Wyszeptał wprost do mojego ucha, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Niall chyba odebrał to jako sygnał, że mi zimno, bo przytulił mnie mocniej. A szczerze mówiąc mi to wcale nie przeszkadzało.- Kate, chce żebyśmy zostali przyjaciółmi. Chcę żebyś mi zaufał, bo ci nie zranię. Nie potrafiłbym. Jesteś dla mnie ważna od samego początku naszej znajomości. Powiedz mi dlaczego to zrobiłaś.- Wahałam się chwilę, ale w końcu mu powiedziałam. Powiedziałam mu o rozwodzie rodziców, o śmierci taty, o informacji, że Lili się urodzi, o tym, że mój najlepszy przyjaciel zerwał ze mną kontakt, o śmierci mojej mamy, o tym, że Jonatan mnie bił, o tym, że mnie zgwałcił i o tym, że mam koszmary. On tylko słuchał, nie przerywał mi, nie poganiał mnie gdy robiłam dłuższe przerwy, po prostu mnie słuchał. A gdy skończyłam przytulił mnie jeszcze mocniej, a po chwili się odezwał:
-Jak on mógł ci coś takiego zrobić?!- Podniósł głos, ale widząc, że się wystraszyłam, od razu dodał- Przepraszam.- Ja tylko pokiwałam głową.- Kate, mam do ciebie prośbę. Jeśli jeszcze kiedyś będziesz chciała coś wziąć lub się pociąć, to zamiast to zrobić zadzwoń do mnie. Nie ważne która będzie to godzina, nie ważne gdzie będę i co będę robił. Ty zadzwonisz, a ja odbiorę. Proszę, obiecaj mi to!
-Obiecuje.- Powiedziałam cicho. Po 30 min zasnęłam ukołysana jego spokojnym biciem serca. 


Perspektywa Niall'a

Nie mogłem uwierzyć, że ktoś ją tak skrzywdził. Przecież ona jest taka niewinna. Wydaje się taka krucha i bezbronna. Ją da się tylko przytulać. Po kilku minutach poczułem jak rozluźnia uścisk. Może chce się położyć? Odsunąłem ja trochę od siebie i zobaczyłem, że usnęła. Gdy położyłem ją na łóżku i chciałem się odsunąć, ale ona mnie zatrzymała.
-Nie. Możesz położyć się obok mnie?- Zapytała zaspana, a ja w odpowiedzi położyłem się obok niej. Po chwili poczułem jak rudowłosa się do mnie przytula. Objąłem ją delikatnie i przytuliłem mocniej do siebie. Zacząłem jej się przyglądać i muszę powiedzieć, że gdy śpi wygląda jak aniołek.


Perspektywa Alex

Chłopaki bardzo przejęli się historiom Kate. Powiedzieli, że zawsze możemy na nich liczyć i gdy będziemy czegoś potrzebować, to nam pomogą. Polubiłam ich. Kate chyba musi się jeszcze do nich przekonać. Chłopacy są tacy zakręcenie, tak jak Kate. Z każdego coś ma. Tak jak Niall, jest głodomorem, tak jak Harr'ego trudno jest ją zawstydzić, tak jak Zayn, pali, tak jak Liam, potrafi być nadopiekuńcza i wreszcie tak jak Louis, zachowuje się jak dziecko. Najbardziej z chłopaków polubiłam Harr'ego. Jest taki słodki, a do tego ten jego uśmiech i te jego loczki. Chłopaki uparli się żebym dzisiaj z Lili spała u nich. Nie chciałam się zgodzić, ale w końcu mnie przekonali. Teraz właśnie przygotowujemy się do seansu filmowego. 
-Ej!- Powiedział głośno Louis, który właśnie wszedł do salonu- Zaprosiłem Nathana. Nie macie nic przeciwko?- Chłopaki pokręcili przecząco głowami, a ja zapytała:
- Kto to jest Nathan? 
-Nasz perkusista.- Wyjaśnił mi Liam.
-A po co wam perkusista?- Zapytałam nie rozumiejąc, a oni popatrzyli na mnie jak na wariatkę.- Nie patrzcie tak!- Dodałam zła.
-Jak byś nie wiedziała- powiedział Zayn.
-No właśnie nie wiem, dlatego pytam.- odpowiedziałam jak by to było oczywiste. Przecież to było oczywiste.
-Nie wiesz kim jesteśmy, prawda?- Zapytał Louis z takim zachwyconymi oczami. 
-No wiem, jesteście chłopakami i przyjaciółmi.
-Ona serio nie wiem kim jesteśmy!- Powiedział szczęśliwy Hazza.- Nareszcie dziewczyna wie o mnie tyle co ja o niej!- Patrzyłam na niego nic nie rozumiejąc.
-Alex my mamy zespół.- Wytłumaczył mi spokojnie Liam. Wytrzeszczyłam oczy.
-Co?- Udało mi się wykrztusić, ale nadal byłam zaszokowana.
-Na prawdę. Nazywamy się One Direction.- Powiedział Louis.
-Aaa... Wiedziałam, że skądś was kojarzę!
-A Kate też nie wie, że mamy zespół?- Zapytał Zayn. Pokiwałam głową i powiedziałam:
-Ona słucha raczej rapu, rege lub rocka.- Powiedziała, a przed oczami stanęło mi wspomnienie jak szalała na pierwszym koncercie Green Day'a. Rozmowę przerwał nam dzwonek do drzwi. Lou poszedł otworzyć, a po chwil stanął w salonie z Nathanem. Poznałam go od razu. To przyjaciel Kate. Popatrzyłam na niego zaszokowana, a on nie wiedział o co chodzi.
-Cześć chłopaki.
-Cześć Nathan- Powiedzieli równo. Po chwili podeszli do mnie.
-Alex, to jest Nathan, nasz przyjaciel i perkusista. Nathan to jest Alex, nasza przyjaciółka i sąsiadka.- Przedstawił nas sobie Louis.
-Cześć!- Wyciągnął w moim kierunku rękę.- Nathan.
-Wiem.-Powiedziałam złośliwie. Wszyscy popatrzyli na mnie zaskoczeni.- Znam cię. Może nie osobiście, ale cię znam.- Wszyscy byli jeszcze bardziej zaskoczeni.
-Skąd?- Zapytał Harry.
-Kojarzysz może Kate Evans?- Zwróciłam się do Nathana, a on zastygł w bezruchu.
-Kojarzę ją. Pytanie skąd ty ją znasz?- Zapytał zaskoczony, a chłopaki przysłuchiwali się nam z zaciekawieniem.
-To moja przyjaciółka. Poznałam ją, gdy ty wyjechałeś i zerwałeś waszą przyjaźń.- Popatrzył na mnie zaszokowany, a po chwili się odezwał:
-Nie zerwałem jej! To ona nie chciała ze mną rozmawiać. Nawet zmieniła numer telefonu!- Mówił coraz bardziej wkurzony, a to ja teraz byłam zaskoczona.
-Co ty gadasz?! Dzwoniła do ciebie codziennie, ale ty nie odbierałeś, a jak już odebrałeś to mówiłeś, że nie masz czasu i oddzwonisz. Czekał na twój telefon dzień, tydzień, miesiąc, a ty nie zadzwoniłeś, więc stwierdziła, że nie chcesz się z nią już przyjaźnić!- Teraz to ja krzyczałam.
-Ale on powiedział mi, że znalazła sobie nowych przyjaciół.- Powiedział już spokojnie.
-Kto?- Zapytałam podejrzliwie.
-No kto? Jonathan.- Ciężko westchnęłam i powiedziałam:
-Przecież wiesz, że on nienawidzi Kate. Ona załamała się po tym jak wasz kontakt się urwał. Zmieniła się. Stał się skryta w sobie i nieufna. 
-Ja na prawdę dzwoniłem do niej codziennie, ale później stwierdziłem, że nie będę się narzucał. Powiesz jej to? Proszę!- Zapytał błagalnie.
-Sam jej to powiesz! Ona też jest w Londynie.- Widać było, że się ucieszył. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale mu przerwał mu zniecierpliwiony Hazza:
-Wiem, że to jest słodkie, ale koniec. Oglądamy!- W czasie oglądania filmu opowiedziałam Nathanowi i wszystkim co spotkało Kate. Wyjaśniłam mu też, że trudno będzie mu Kate znów do siebie przekonać. Powiedziałam mu też, żeby spotkał się z Kate jak najszybciej. Przyznał mi rację i powiedział, że spotka się z nią jutro. Może wszystko wróci w końcu do normy? Mam taką nadzieję.


Perspektywa Kate

Kolejny raz obudziły mnie promienie słoneczne. Kurka, znowu zapomniałam zasunąć rolety! Chciałam się przeciągnąć, ale obejmujące mnie ręka mi na to nie pozwoliła. Zaraz. Chwila. Stop. Obejmująca mnie ręka! Otwarłam jedno oko i zobaczyłam wpatrujące się we mnie rozbawione, niebieskie tęczówki. Zaczęłam powoli sobie wszystko przypominać.
-Dzień dobry.- Szepnął Niall.
-Dzień dobry.- Odpowiedziałam ziewając. Przeciągnęłam się, a z mojego gardła wyrwał się cichy pomruk zadowolenia. Usłyszałam cichy śmiech po prawej stronie i odwróciłam się w tamtą stronę.- Co?- zapytałam.
-Nic, nic. Tylko uważaj, bo możesz zamienić się w kotka.- Powiedział uśmiechnięty Horan. Po kilku minutach leżenia usłyszeliśmy przeciągłe i głośnie burczenie w brzuchu. Popatrzyliśmy po sobie i wybuchliśmy śmiechem. W tedy do sali weszła pielęgniarka z śniadaniem. Zaczęłam jeść i oczywiście podzieliłam się z Niall'em. I musieliśmy przyznać rację tym którzy mówią, że szpitalne jedzenie jest okropne. Później zadzwoniła do mnie Alex, pogadałam z nią chwilę i powiedziałam, że nie ma sensu żeby mnie odwiedzała. Potem przyszedł lekarz i powiedział, że mogę wyjść dzisiaj. Bardzo się ucieszyłam i zaczęłam zbierać. Gdy już byłam gotowa i czekałam tylko na Niall'a, który poszedł załatwić wpis, do sali wszedł wysoki brunet. Kogoś mi przypominał, przyjrzałam mu się i zgon. To był mój przyjaciel, Nathan. On też
mi się przyglądała a po chwili niepewnie powiedział:
-Cześć Kate. Wiem, że nie chcesz mnie znać, ale proszę wysłuchaj mnie, a później podejmiesz decyzję czy będziemy dalej się przyjaźnić.- Patrzył na mnie z taką nadzieją w oczach, że nie mogłam mu odmówić. Brunet wyjaśnił mi wszystko, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Oczywiście powiedziałam, że dalej będziemy się przyjaźnić. On w odpowiedzi podszedł do mnie i mocno przytulił. W tym czasie do sali wszedł Niall, gdy nas zobaczył mocno się zdziwił:
-Nathan? Co ty tu robisz?- Wszystko sobie wyjaśniliśmy i mogliśmy wreszcie jechać do domu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz