One Direction

One Direction
One Direction w wersji eleganckiej :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 7

Perspektywa Kate



Z ulgą stwierdziłam, że Alex obudziła mnie już po lądowaniu. Po 5 minutach stałyśmy już na płycie lotniska. Wzięłam Lili z rękę, mocniej złapałam smycz Demona i ruszyłam do wyjścia. Nie sprawdzałam czy Alex idzie za mną, bo wiedziałam że idzie. Po wejściu na lotnisku, poszłyśmy odebrać bagaże. Na szczęście nie musiały długo na nie czekać. Teraz postanowiły, że Alex zabierze za rękę Lili, swój bagaż i zabierze też Felicję, a Kate zabierze smycz z Demonem i swój bagaż. Zaczęłyśmy się kierować w stronę wyjścia z lotniska. Szłam szybko żeby nadążyć za Alex, którą prawie zgubiła z oczu. Nagle poczułam mocne uderzenie i wylądowałam na ziemi, a sprawca wypadku na mnie.

(Teraz wszyscy będą mówić po angielsku)

Perspektywa Niall'a 

Szedłem sobie po lotnisku wpatrzony w telefon, gdy nagle poczułem, że na kogoś wpadam i lecę razem z tym kimś na dół. Jeśli chłopaki to widzieli to masakra. Nie dadzą mi żyć. Telefon wypadł mi z ręki, a ja popatrzyłem na kogo wpadłem. Była to dziewczyna z rudymi włosami i z takimi jakby na pół niebieskimi i czarnymi oczami.
Miała bardzo intensywny kolor oczu. Wgapiałem się w te oczy i wgapiałem. Wręcz w nich utonąłem. Na ziemię sprowadził mnie głoś dziewczyny:
-Może byś tak ze mnie wstał?!- Powiedziała zła. Ups, chyba ją wkurzyłem.
-A...Um... Yyy, tak jasne.-Zacząłem się plątać i wstałem z dziewczyny. Podałem jej rękę żeby też mogła wstać, a ona tylko prychnęła i sama wstała.- Przepraszam, że na ciebie wpadłem, ale patrzyłem w telefon.
-Nic się nie stało.-Zaczęła się rozglądać i po chwili spuściła głowę z westchnieniem- Po za tym, że zgubiłam przyjaciółkę. 
-Jeszcze raz przepraszam.-Było mi naprawdę głupio
-Spokojnie, znajdziemy ją.-Czy ona powiedziała "znajdziemy'?Tak, stary! Słuchaj uchem, a nie brzuchem!- Damy sobie radę, prawda Demon?- Zwróciła się do ogromnego, czarnego psa. Czyli nie mówił do mnie. Szkoda. A skąd ona w ogóle wzięła psa? Idioto, on był tu od początku! Serio? Nie zauważyłem go wcześniej. Moje rozmyślania przerwała dziewczyna.- Mógłbyś się przesunąć, chciałabym przejść.-Popatrzyłem w jej teraz złote oczy i się przesunąłem. Gdy była już koło mnie złapałem ją za nadgarstek, na co jej pies zaczął na mnie warczeć więc się momentalnie odsunąłem. 
-Demon! Spokój!- Upomniała go tajemnicza dziewczyna.-Przeprasza za niego, ale nie lubi obcych.- Teraz zwróciła się do mnie.
-Nie ma sprawy. Jestem Niall, a ty?- Podałem jej niepewnie rękę, uścisnęła ja i powiedziała:
-Kate. Przepraszam Niall, ale muszę już iść. Wiesz, chcę jeszcze znaleźć moją przyjaciółkę.-Właśnie w tym momencie telefon rudowłosej się rozdzwonił.- Przepraszam, ale muszę odebrać. 
Rozmowa:
(A to Alex, K to Kate)
A: Gdzie ty jesteś?!
K: Jeszcze na lotnisku, a ty?
A: Dobra, to wyjdź przed wejście my tam czekamy. Tylko się pospiesz, Lili już prawie zasnęła!
Koniec rozmowy
-Niall, teraz już na prawdę muszę iść. Przyjaciółka na mnie czeka. Pa Niall, do zobaczenia.- Chciałem poprosić ją jeszcze o numer telefonu, ale straciłem ją już z oczu. Zacząłem się rozglądać z nadzieją, że ją zobaczę, ale zobaczyłem tylko Zayn'a. Przeklinając pod nosem ruszyłem w jego stronę.
-No, no Horan. Ta dziewczyna była śliczna!- Powiedział uśmiechnięty Zayn.
-Wiem! Ale jestem głupi!
-Co zrobiłeś?!- Zaniepokoił się Zayn.
-Właśnie o to chodzi, że nic!-Zayn popatrzył na mnie zaskoczony- Nawet jej o numer numer nie zdążyłem poprosić! Wiem tylko, że ma na imię Kate.-Wyrzuciłem z siebie zdenerwowany.
-To rzeczywiście pojechałeś po całej linii, ale trudno czasu nie cofniesz. Chodź bo chłopaki czekają!- Pokiwałem tylko głową i poszliśmy na parking.


W tym samym czasie

Perspektywa Kate

Boże, ale on był przystojny! Przeklęta Alex, nie mogła zadzwonić trochę później! Może nawet Niall poprosiłby mnie o numer telefonu, ale nie bo ja musiałam iść! Ciekawi mnie co on w sobie, że byłam dla niego miła? Zawsze dla nieznajomych jestem arogancka, chamska i złośliwa, a dla niego? Nie potrafiłam taka być. Gdy na mnie wpadł byłam już wkurzona, ale gdy popatrzyłam w jego intensywnie niebieskie tęczówki, cała moja złość wyparowała. Nawet nie zauważyłam, że jestem już przed lotniskiem. Moje rozmyślania przerwała Alex:
-Gdzieś ty była?! Szukałyśmy cię po tym lotnisku i szukałyśmy! Lili już nawet usnęła!
-No przepraszam. Jakiś chłopak na mnie wpadł, a później straciłam cię z oczu!-Oczy Alex momentalnie się rozszerzyły.

-Co to za chłopak? Jak ma na imię? Masz jego numer? Przystojny?- Alex zasypała mnie pytaniami.
-Nie wiem, Niall, nie, tak i to bardzo- Odpowiedziałam na każde jej pytanie.
-Musisz mi wszystko opowiedzieć!
-Dobrze, ale nie tutaj. W domu. 
-No dobrze.
-Pamiętasz w którym sektorze jest moje auto?- Jeszcze ja byłyśmy w Polsce kupiłam auto. Chciałam żeby było nam lepiej się poruszać. Miałam pieniądze, więc kupiłam. Poprosiłam kobietę, która zajmuje się naszym domem w Londynie, o to żeby przywiozła tu to auto i zostawiła je na parkingu. Tak więc teraz możemy spokojnie dotrzeć do domu, bez wzywania taxi.
-No, w strefie C, numer 56.-Uśmiechnęłam się do niej i poszłyśmy do auta. Na parkingu było tylko kilka osób, w tym jakieś stare małżeństwo i jacyś trzej chłopacy. Nie wiem czemu, ale zwróciłam na nich uwagę. Jeden miał loki i wyglądał trochę jak mop, drugi był taki przylizany, a trzeci taki jakby ogolony na łyso. Wiem, że tak wyglądają, bo parking był bardzo dobrze oświetlony. Zaczęłyśmy szukać mojego auta. Znalazłyśmy je po 5 minutach. Było w odległości około 100 metrów od tych chłopaków. Podeszłyśmy doauta, otwarłam je i wzięłam Lili od Alex. Włożyłam ją do auta i zapięłam w foteliku. Na moje nieszczęście gdy wychodziłam z auta, położyłam lewą dłoń na drzwiach, a Alex tego nie zauważyła i je zamknęła. 
-KURWA!-Krzyknęłam po polsku i Alex dopiero w tedy zorientowała się co zrobiła. Bolało jak cholera, a na dodatek była to ta dłoń którą sobie dzisiaj przecięłam.- JA PIERDOLE ALE TO BOLI!!!-Darłam się jak pojebana, dziwie się, że Lili jeszcze się nie obudziła. Ci trzej chłopacy patrzyli na mnie jak bym uciekła z wariatkowa. A chuj im w dupę, to tak kurewsko boli!
-O mój boże! Przepraszam, ja nie chciałam!- Alex mówiła po angielsku, więc ja też się przerzuciłam:
-W dupę wsadź sobie to swoje przepraszam! Wiesz jak to, kurwa, boli?!- Nadal się darłam, ale teraz już trochę ciszej. Przyciskałam swoją rękę do piersi, z myślą że to pomoże. Ale chuj! Nie pomogło!
-Przepraszam! Pokaż tą rękę!- Alex też się już wkurzyła. Posłusznie pokazałam jej rękę, która jak się okazało była cała w krwi. Alex skrzywiła się i zaczęła ostrożnie odwijać bandaż.
-Auł! Może by tak ostrożniej?!- Warknęłam w jej stronę.
-Przepraszam, ale muszę to zrobić! Ostrożniej się nie da! Masz w tym aucie apteczkę?! 
-Oczywiście że mam! Jest w bagażniku.- Alex wyciągnęła  apteczkę, a z apteczki wodę utlenioną, nowybandaż i gazę. Podeszła do mnie z poczuciem winy. I dobrze jej tak, to jej wina!
-Teraz dopiero będzie boleć! Tylko proszę nie krzycz głośno!- Powiedziała powoli, z współczuciem. Zaczęła obmywać moją ranę, a ja starałam się nie krzyczeć, ale mi to nie wychodziła.
-Kurwa, kurwa, kurwa, KURWA! Ja pierdole ale szczypie! Kurwa mać, jak to boli!- Alex przyłożyła gazę i obandażowała mi dłoń. Gdy skończyła powiedział:
-Gotowe! Jednak i tak musisz jechać do szpitala!
-Do dupy, a nie do szpitala! Nigdzie nie jadę! Przecież nic mi nie jest!- Odpowiedziałam zbulwersowana.
-Jedziesz do szpitala i koniec kropka!- Rozkazała Alex.
-I tak nie pójdę!- Powiedziałam pod nosem. Gdy już miałam wsiadać do auta, Alex mnie szturchnęła i pokazała głową na tamtych trzech już pięciu chłopaków. 
-Cały czas się na nas gapią!
-Dziwne żeby się nie patrzyli, po tym jak się darłam!- Powiedziałam z lekkim uśmiechem. Popatrzyłam w ich kierunku i zobaczyłam, że jeden z nich to Niall.
-No rzeczywiście! Darłaś się jak jakaś pojebana! Hahahahahhahahahahhahahahahahahahha- Powiedziała i wybuchła śmiechem. 
-A nie pomyślałaś, że przez Ciebie nie ma kto prowadzić autem?-Mina od razu jej zrzedła, bo Alex jeszcze nie miała prawa jazdy. Mieli jej dopiero przysłać.- Hahahahahahahhahahahahhahahhahahahhahahahahhahahahhahhaha- Teraz to ja wybuchłam śmiechem.- Żartowałam, dam radę prowadzić. Alex chodź tu.- Zawołałam ją po cichu. Gdy stała już koło mnie, szepnęłam jej do ucha.- Tam jest Niall, chłopak który wpadł na mnie na lotnisku. To ten farbowany blondyn.-Alex jak to usłyszała odwróciła się w ich stronę z bananem na mordzie, a ja zrobiłam facepalm'a. Postanowiłam przywołać ją do porządku- Alex wsiadasz, albo idziesz na nogach!- Powiedziałam z wrednym uśmiechem, a ona od razu się odwróciła i wystawiła mi język. Pomogła mi włożyć resztę walizek do bagażnika i mogłyśmy ruszać. Nie ujechałam za daleko, bo sobie o kimś przypomniałam. Zatrzymałam samochód, wysiadłam z niego i poszłam po Demona, którego wcześniej przywiązałam do jakiegoś słupka. 
-No Demon, chodź!- Otwarłam mu drzwi i wpuściłam do środka. Wróciłam za kierownicę i odjechaliśmy w stronę naszego nowego domu.

10 minut wcześniej

Perspektywa Niall'a

Gdy dochodziliśmy już do chłopaków, usłyszeliśmy głośny krzyk "KURWA!". Nie był on w języku angielskim, bo nie zrozumiałem co ta osoba krzyczy. Zacząłem się rozglądać, zresztą nie tylko ja, ale też chłopaki. Po chwili rozległ się drugi krzyk "JA PIERDOLE ALE TO BOLI!!!". Ten też nie był po angielsku. Popatrzyłem na Hazze, który coś mówił i pokazał ręką na dwie dziewczyny, stojące od nas może 100 metrów. Dołączyliśmy do chłopaków i zaczęliśmy się wpatrywać w rudowłosą i różowowłosą. To rudowłosa tak krzyczała, z tego co powiedział Lou krzyczała, dlatego że tamta druga przytrząsnęła jej rękę drzwiami. Biedna dziewczyna. Po kilku minutach poczułem szturchanie, odwróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętego Zayn'a.
-Co?- Zapytałem.
-Ta rudowłosa to twoja ślicznotka.-Nie wiedziałem o co mu chodzi. Chyba się zorientował, że nie wiem o co chodzi bo dopowiedział- Ta na którą wpadłeś na lotnisku. Jak jej było? Karla? Kira?- Zastanawiał się dalej, a ja popatrzyłem na rudowłosą i rzeczywiście to była ona.-Kylie? Kerry? Kim?
-Kate- przerwałem Zayn'owi. Popatrzył na mnie zdezorientowany- Ona ma na imię Kate.
-Kate, ładnie.- Powiedział Louis.
-Ładne imię dla ładnej dziewczyny.- Powiedział Harry i poruszył brwiami.
-Hazza, stop. Ona jest już zajęta!- Zayn sprowadził go na ziemię i dzięki ci za to boże.
-Przez kogo niby?- Dopytywał zawiedziony Harry.
-Przez Niall'a.- Wszyscy popatrzyli na niego zaskoczeni, nawet ja.
-Co?- Zapytali chłopaki, a ja czułem jak się rumienie.
-Patrzcie zarumienił się!- Krzyknął Liam, a podobno to ten najspokojniejszy.
-Wcale się nie zarumieniłem, a ona wcale nie jest moja.- Chłopaki popatrzyli na mnie wzrokiem mówiącym "Jakoś ci nie wierzymy", więc dodałem- Tylko trochę mi się podoba.
-Wiedzieliśmy- Krzyknęli wszyscy razem i przybili sobie piątki. Po chwili zaczęli krzyczeć- Niall będzie miał dziewczynę. Niall nareszcie się zakochał.
- Chłopaki jest tylko jeden problem.- przerwał im Zayn.
-Jaki?- Zapytali razem.
-Niall nie zdążył zabrać od niej numeru.- Momentalnie wszyscy posmutnieli i popatrzyli na mnie, a ja tylko pokiwałem smutny głową.
-Niall, nie smuć się.- Powiedział Liam i zaczęli mnie pocieszać.
-Właśnie, wymyślimy coś- dodał Louis.
-Zaraz na coś wpadniemy.- powiedział Zayn
-Mam pomysł!- krzyknął Harry.- Idź teraz jej zapytać o numer.
-Świetny pomysł!-Krzyknęli razem.-Idź już jej zapytać.- Zrobiłem już krok gdy ona wsiadła do auta i odjechała. Jeszcze bardziej posmutniałem.
-Nie martw się, znajdziemy ją!- Powiedzieli chłopaki.- A teraz opowiedz nam jak to się stało, że ją znasz.- dopowiedział Liam. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy, a ja im zacząłem opowiadać.

Po 10 minutach jazdy odezwał się Louis:
-Ej, chłopaki!
-Co?-zapytał Liam.
-Dzwonił do mnie Paul i coś mi powiedział- wyszczerzył się Louis.
-Co ci powiedział?- Zapytał Zayn.
-Chwila, dlaczego on dzwonił do ciebie, a nie do mnie?- Zapytał Liam.
-Bo byłeś na randce z Danielle, a on nie chciał wam przeszkadzać.
-Aaa...-Zaczął Liam, ale Harry mu przerwał:
-Louis, ale Liam był na randce z Danielle 2 tygodnie temu, więc dlaczego mówisz nam to dopiero teraz?
-No wiem, ale zapomniałem wam przekazać.- Zaczął mówić, a widząc że Zayn chce coś powiedzieć szybko dodał- Nie przerywajcie mi! No więc. Pamiętacie ten dom, który chcieliśmy kupić? Ten co jest po drugiej stronie ulicy.-Pokiwaliśmy głowami, a Lou kontynuował.- W tedy nie chcieli nam go sprzedać, a Paul mi powiedział, że wprowadza się tam ktoś. Nie wiedział dokładnie kto i kiedy się wprowadzi, ale wie że ktoś na pewno. Prosił też żebyśmy chociaż z tymi sąsiadami mieli dobre relacje.
-Ciekawe kto się tam wprowadzi?- Zapytałem.
-Jeśli będzie to ktoś taki jak ta stara jędza, która nikogo nie lubi to na pewno nie będziemy mieć z tym kimś dobrych relacji!- Powiedział Zayn, a my pokiwaliśmy głowami. Stara jędza to nasza sąsiadka. Nazywamy ją tak bo jest na prawdę wredna i o wszystko się czepia. Ma około 65 lat. Nie lubimy jej i ona nie lubi nas. Po kolejnych dziesięciu minutach jazdy dojechaliśmy do domu.

Perspektywa Kate

Po niecałych 30 minutach dojechałyśmy do domu (fotografia obok, tylko że ten dom jest ogrodzony) Normalnie pewnie ta droga zajęłabym mi 15 min, ale jako że mam niesprawną rękę musiałam jechać wolniej. Po dojechaniu, Alex otwarła bramę, a ja wjechałam na naszą posiadłość. Wysiadłam, wypuściłam Demona i Felicję i zaniosłam Lili do jej nowego pokoju. Później wróciłam po bagaże i weszłam do domu. Zaniosłyśmy z Alex bagaże do swoich pokoi. Potem Alex poszła wziąć prysznic, a ja przebrałam Lili w piżamę. później zeszłam na dół, nasypałam Demonowi i Felicji karmy oraz wzięłam się za robienie sobie kolacji bo byłam strasznie głodna (jak zawsze *,*). Po przygotowaniu kanapek wypuściłam Demona do ogrodu, a sama poszła do siebie do pokoju. Po wejściu do pokoju, od razu się przebrałam i umyłam, a później w samej piżamie, którą była za duża bluzka sięgająca mi do połowy uda poszłam na balkon. Oczywiście zabrałam ze sobą talerz z kanapkami i zaczęłam jej jeść. Po zjedzeniu zapaliłam szluga. Popatrzyłam na dom na przeciwko i
zobaczyłam jak tam też ktoś stoi na balkonie i palił. Sądząc po budowie ciała, był to chłopak. Oparłam się o barierkę i patrzyłam w gwiazdy. Czułam na sobie jego wzrok, ale nie przeszkadzało mi to. Po tym jak skończyłam palić poszłam na dół odnieść talerz. W kuchni zastałam Alex pijącą piwo.
-Mamy piwo?!-Zapytałam zaskoczona, a ona tylko z uśmiechem pokiwała głową. Szybko podeszłam do lodówki i wyciągnęłam jedno piwo. Od razu je otwarła i zrobiłam dwa duże łyki. Tak, tego mi było trzeba.
-Znowu paliłaś? Nie lubię jak to robisz, niszczysz się tym.
-Wiem Alex, ale to już nałóg i nawet jak bym chciała rzucić to nie wiem czy by mi się udało. A zresztą nawet nie chcę tego rzucać. To mi pomaga się uspokoić.
-Tak wiem, ale są inne sposoby, żeby się uspokoić.
-Skończmy ten temat. I tak mnie nie przekonasz. Idę spać. Dobranoc!
-Dobranoc.-I poszłam do siebie do pokoju, położyłam się na łóżku, a po chwili przyszła Felicja i Demon i położyli się koło mnie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

_________________________________________________________________________________

Wygląd pomieszczeń w domu dziewczyn:

Pokój Kate:
Jest tam też, taki parapet do siedzenia i oczywiście balkon. Jest większy niż na zdjęciu. Znajduje się na drugim piętrze, na wprost schodów.








Pokój Alex: Ma balkon i też jest większy niż na zdjęciu. Znajduje się na drugim piętrze, po lewej stronie od pokoju Kate.








Pokój Lili: Jest tam więcej zabawek. Znajduje się na drugim piętrze, po prawej stronie od pokoju Kate.









Pokój gościnny: Na przeciw pokoju Alex.











Biblioteczka: Jest taka sama jak na zdjęciu, tylko że jest tam więcej książek. Znajduje się na poddaszu.










Pokój gier: Na przeciw pokoju Lili. Jest ta też kolekcja gier i konsoli.







Pokój muzyczny: Zamiast tej liry czy czegoś tam stała tam perkusja! :D Jest też tam miejsce do tańczenia. Znajdował się w piwnicy.






Kuchnia i jadalnia:












Salon:











Ogród : Oczywiście w miejscu gdzie na zdjęciu stoi dom, jet dom dziewczyn. Ogród jest w okół całego domu. Od lewej strony jest go więcej. Cały ogród jest
ogrodzony.  W środku ogrodu znajduje się mały plac zabaw i kojec dla psa.



Plac zabaw:







Kojec dla psa: Ten pies w środku jest dlatego bo nie mogłam znaleźć kojca bez psa.









W każdym pokoju (gościnnym, Alex, Lili i Kate) jest osobna łazienka i garderoba! Oczywiście cały dom jest urządzony tak by wszystko do siebie pasowało

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz